|
www.goncza.fora.pl Forum Chorągwi Gończej |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Loreley
Szpadelmistrz
Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PSK/RPK/...
|
Wysłany: Pią 16:06, 15 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
W Rosji powstał projekt, żeby flagę Rosji zmienić z niebiesko-biało-czerwonej, na czerwoną, jak za starych dobrych czasów. Informacje rozchodzą się szybko...
Do Putina dzwoni telefon:
- Tu prezes The Coca-Cola Co. W związku z waszymi planami, mamy dla państwa propozycję. Jeżeli na Waszej fladze umieścicie w rogu nasze logo, całemu waszemu rządowi fundujemy dwuletnie pensje.
Putin odpowiada:
- Ciekawa propozycja, przemyślimy tę propozycje i skontaktujemy się. Odkłada słuchawkę, wykręca numer i mówi:
- Sasza, słuchaj, kiedy dokładnie kończy się nam umowa z Aquafresh?
Przychodzi facet do lekarza.
- Panie doktorze, bardzo mnie boli łokieć.
- Proszę jutro przynieść mocz do analizy.
Zdenerwował się facet, bo co ma wspólnego analiza moczu z bólem łokcia. Postanowił zakpić sobie z lekarza i do naczynia wlał mocz swój, córki, żony i to wszystko doprawił zużytym olejem silnikowym. Na drugi dzień otrzymuje wyniki dogłębnej analizy moczu:
- Pana córka jest w ciąży, żona z kimś pana zdradza, silnik w pańskim samochodzie jest do wymiany, a pan powinien przestać się onanizować w czasie kąpieli, bo uderza pan łokciem w brzeg wanny i stąd ten ból.
Jedzie student (Murzyn) autobusem do akademika, siedzi i czyta skrypt.
Wszystkie miejsca zajęte.
Wchodzi paniusia i staje koło Murzyna.
Zniecierpliwiona mówi:
- U nas tacy młodzieńcy to ustępują miejsca starszym. Murzyn podnosi wzrok znad skryptu i odpowiada:
- A u nas taką babę to się zjada!
Przychodzi facet do psychiatry i mówi:
- Ja umiem latać.
Na co psychiatra odpowiada:
- Ależ proszę pana to jest niemożliwe...
- Panie doktorze ja naprawdę latam.
- Proszę wyjść i nie gadać mi głupot mówi doktor.
- No to ja zademonstruje - powiedział i wyskoczył przez okno, pofruwał chwile i wrócił z powrotem do gabinetu.
Psychiatra bardzo zdziwiony też chciał spróbować więc po namowach i instrukcji faceta wyskoczył spadł na ziemie i się zabił.
Wtedy facet stanął przy oknie i rzekł:
- Jak na anioła stróża to ze mnie kawał skurczybyka.
Na lekcji religii ksiądz pyta jedną z uczennic:
- Kim był Mojżesz?
- Dziecko córki faraona - pada odpowiedź!
- To nie tak córko - prostuje ksiądz. - Córka faraona znalazła niemowlę w koszyczku unoszącym się na Nilu...
- A ja myślę... - przerwała mu uczennica - ... że ona tak tylko musiała powiedzieć rodzicom.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Loreley dnia Pią 16:11, 15 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
wodorost
Operator młotka
Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WKPL / MHCT / Mediewal Offroad Team
|
Wysłany: Pon 9:10, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Urząd skarbowy. Składanie rocznych zeznań podatkowych. Z gabinetu inspektora skarbowego wychodzi księgowy, ociera pot z czoła i mówi:
- No, zdałem!
Głos z kolejki:
- Daj spisać!
* * * * *
Do morderczej, brutalnej walki na śmierć i życie wystawiono przeciw sobie jeża i żółwia. Jeż błyskawicznie zwinął się w kulkę i nastroszył kolce, żółw zademonstrował twardą jak skała skorupę. Dzielące ich pół metra aż skrzyło od wrogości...
- I co?
- Przeżył żółw.
- Jak pokonał jeża?
- Przecież mówię: przeżył go.
* * * * *
- Jesteście braćmi?
- Nie, bliźniętami!
- ?...Przecież wszystkie bliżniaki to bracia...
- Nie wiem jak u was, ale my jesteśmy siostrami
* * * * *
Do dyrektora cyrku zgłasza się kandydat na posadę trenera lwów:
- Ma pan jakieś doświadczenie?
- Tak, mój ojciec był treserem lwów, od dzieciństwa mu pomagałem.
- Potrafi pan nakłonić lwa do skoku przez płonącą obręcz?
- Jasne.
- Potrafi pan ustawić sześć lwów w piramidę?
- Tak, oczywiście.
- Wkładał pan kiedyś głowę do paszczy lwa?
- No, raz...
- Raz? Jak to?
- Jakby to panu... Ojca szukałem.
* * * * *
Przychodzi babeczka do mięsnego, przygląda się mrożonym kurczakom. Wybiera, przekłada, miesza lecz nie znajduje dostatecznie dużego. Woła ekspedientkę.
- Jutro będą większe?
- Nie, ku*wa, nie będą. Są martwe.
* * * * *
W Moskwie urodził się chłopiec - Wowka. Tak się złożyło, że urodził się naprzeciw sklepu monopolowego. Wydawałoby się, że jego los jest przesądzony. Jednak okazało się że nie. Wowa wrósł, skończył szkołę, znalazł sobie robotę w fabryce mebli i ... dopiero tam się rozpił.
* * * * *
- Jak tam twój mąż?
- Jako słońce.
- O, to ci zazdroszczę!
- Doprawdy, nie ma czego. Jak wieczorem wyjdzie, to rano wraca.
* * * * *
Wiecie jak wybić połowę dresów w tym kraju? To proste, wystarczy zakopać parę min w parkach, na osiedlach itp. i wystawić pośrodku pola minowego ogrooomny napis: „SŁAWOMIR UTAS Twoim posłem!” Zakład, że przy 90% trupów będzie puszka farby w sprayu?
* * * * *
Królewna Śnieżka spotyka w lesie 3 krasnoludków.
- Kim jesteście?
- Siedmioma krasnoludkami.
- Ale przecież...
- Wiemy, wiemy..., mamy przejściowe problemy kadrowe.
- Co z resztą?
- Siedzą w Londynie pod zmywakiem.
* * * * *
Policjant przeszukuje samochód, znajduje kij baseballowy, pyta kierowcy, łysego karka:
- Po co wam to?
- Grywam czasami w baseballa...
Policjant trzepie dalej, znajduje torebkę z białą substancją, otwiera, próbuje...
- Widzę, że i chemią organiczną się pan interesuje... To będzie pana kosztować 300 funtów.
- Ale dlaczego funtów?!
- Bo ja się interesuję numizmatyką.
* * * * *
Izba porodowa, radosny słoneczny ranek, pod oknami grupki mężczyzn z obowiązkowymi kwiatkami w rękach. Oddychają świeżym powietrzem, i wykrzykują żonom stojącym w oknach:
- Oluniu, ja ciebie kocham!!!
- Monisiu, pokaż!
- Kasieńko do kogo podobny?!
- Małgosiu, chłopak czy dziewczynka?
Nagle dziki krzyk:
- Wiecha!!!
Wszyscy cichną i wymieniają spojrzenia. Stoi chłopek w ubraniu roboczym, w gumofilcach i wrzeszczy:
- Wiecha!!! Świniom witaminy dzisiaj podawać?!...
* * * * *
Zapier*ala ślimak w dół, na łeb na szyję z wieży Eiffla. Skoczył bo chce mieć śmierć bohatera. Całe życie wdrapywał się na jej szczyt. Dzień za dniem tydzień za tygodniem. Cóż, tak sobie wyliczył, że dotrze tam pod koniec życia, skoczy - i rozpieprzy się efektownie na chodniku. Cóż za śmierć! Cóż za piękna śmierć!!
Leci więc teraz uśmiechnięty, wiatr świszczy w uszach. Leci minutę, dwie, kwadrans, pół godziny... metr przeleciał. Zdechł. Cóż za pojeba*a śmierć...
* * * * *
Z delegacji wraca bardzo głodny mąż. Otwiera mu nieznajomy mężczyzna.
- Kim pan jest? - pyta nieznajomy.
- Gospodarzem tego domu.
- A co się stało?
- Głodny jestem.
- A zje pan wczorajszy barszcz?
- Zjem.
- To niech pan przyjdzie jutro.
* * * * *
Ze świata filmu: "Mumia 4 - Władimir Ilicz wyprowadza uderzenie odwetowe". W kinach od 7 listopada.
* * * * *
Dla wyrażenia wsparcia hodowli zwierzęcej Duma przyjęła ustawę stanowiącą herbem Rosji dwugłową świnię.
* * * * *
Jak odkryli naukowcy, u piłkarza, który pije piwo, w ciągu trzech lat wyrasta w brzuchu futbolówka.
* * * * *
Oraz, jak donosi korespondent sportowy eM-Ski, w Moskwie odbyły się mistrzowstwa Europy w snowboardzie kobiet.
Takich desek Moskwa jeszcze nie widziała...
* * * * *
Odkąd w Persji wprowadzono demokrację i niewolnictwo dotychczasowych władców, Nowy Ruski wygrał w pokera dwie partie szachów...
* * * * *
Wprowadzają nowego do celi, stare zeki go pytają:
- Co ty za jeden, za co cię posadzili?
- Jestem grabarzem. Pewnego dnia chowaliśmy Nowego Ruskiego. Cały w złocie, brylantach, złote zęby, a na koniec jeszcze mu do trumny rzucili parę paczek baksów. Myślę sobie: raz rozkopię - na całe życie starczy! Przyszedłem chyłkiem w nocy, rozkopuję otwieram trumnę a to bydlę wstaje, macha przed nosem jakąś legitką i krzyczy:
- Pochówek kontrolowany!
* * * * *
Stosunki rosyjsko-rosyjskie
Wiezie facet autostopowiczkę. Nagle auto się zatrzymuje, kierowca wysiada, zagląda pod maskę i mówi:
- Cholera, wtryskiwacz się zepsuł, przyjdzie nam tu nocować.
Na co dziewczyna wychyla się przez okno:
- Dawaj pan, szybko przenocujemy i dalej pojedziemy!
* * * * *
- Obgadałbym z tobą jedną sprawę, ale stale napruty chodzisz...
- Hm, ja chodzę napruty, a ty nie możesz gadać, ciekawe...
* * * * *
- Doktorze, wszyscy mówią, że jestem tępy.
- Proszę o więcej szczegółów.
- Znaczy co?
* * * * *
- Czemu zatrudniłeś striptizerkę z wyższym wykształceniem?
- Trzeba łączyć przyjemne z pożytecznym.
* * * * *
Zbudował dom, posadził drzewo, spłodził syna i... zapił się z braku celów w życiu.
* * * * *
Powiadają, że młode byczki najbardziej wkurza czerwony kolor.
Dlatego starają się przejechać na żółtym świetle.
* * * * *
W sklepie zoologicznym kobieta wkłada palec do klatki z papugą:
- Ty, zieloniutka, a gadasz ty?
Na co papuga:
- Madame, szczerość za szczerość. A pani znosi jajka?
* * * * *
- Doktorze, w poczekalni jest człowiek z okrwawionym kijem baseballowym, mówi, że jego siostrę porwali obcy...
- Do psychuszki go.
- Dobrze. A, doktorze, jeszcze jedno: na intensywnej terapii jest grupa poobijanych obcych i mówią, że chcieliby tę siostrę oddać.
* * * * *
Pierwszego września wyprawili rodzice synka na pierwszy dzień szkoły do pierwszej klasy. Wystrojony w bielusieńką koszylę, spodnie na kancik, czyściutki, pachnący, uczesany. Czekają powrotu. Godzina 14, 15, 16, a jego ciągle nie ma. Tuż przed 22 ładuje się z hukiem do domu, potargany, brudny i pijany:
- Wy tu siedzicie i nic nie wiecie! A siusiaczek, to tak naprawdę CH*J!!!
* * * * *
Putin wychodzi z gabinetu Miedwiediewa i rzuca do sekretarki:
- Proszę wezwać lekarza i zabrać prezydenta na intensywną terapię.
Sekretarka podnosi słuchawkę i mówi:
- Poproszę lekarza do Dymitrija Anatolewicza, niech go zabierze na OIOM. Co? Tak, znowu się na rękę siłowali.
* * * * *
Córka do matki:
- Mamo, jestem już tak duża, że chyba możesz mi powiedzieć co nieco o prostytutkach.
- Widzisz, córuś, to bardzo złe kobiety... To jest... jakby ci tu... O! najstarszy zawód świata.
- Mamo, a co one robią?
- Hmmm... no, one... sprzedają swoje ciało.
- O! A mają wolne?
- ... tak, kiedy mają okres.
- O! A kiedy na emeryturę odchodzą?
- Noo... Wtedy, kiedy już nie dostają okresu...
- A ile one dostają za noc?
- A o to, córeczko, to musisz ojca zapytać.
* * * * *
- Mówi pan, że nie umie pan się bić. Jakim cudem więc pan zabił trzech ludzi, którzy próbowali pana ograbić?
- Wysoki sądzie, mój ojciec, specnazowiec, uczył mnie, żebym się nie bił - tylko żebym zabijał.
* * * * *
- Ożeniłem się!
- Gratulacje! Jednego onanistę mniej... Pokaż fotkę żony.
- Masz...
- Oj, brzydka!!!
- No, może i piękna nie jest, ale ładniejsza niż moja ręka
- No ładniejsza... Ale może byłoby taniej i prościej wyczyścić brud spod paznokci?
* * * * *
- O, pracujesz w banku, jesteś rekinem finansjery?
- Nie, dzięciołem klawiatury.
* * * * *
Wieś. Wczesny ranek. Kobieta zbudziła się, posprzątała w domu, wydoiła krowę, wygnała na pastwisko, zbudziła dzieci, nakarmiła, naostrzyła kosę, poszła na łąkę, nakosiła trawy, przyszła do domu, narąbała drew, przygotowała obiad, nakarmiła dzieci, poszła w pole, kosiła do zmierzchu, przyprowadziła krowę, wydoiła, przygotowała kolację, nakarmiła dzieci, wykąpała, położyła spać, sama się wykąpała, chwyciła kromkę chleba ze stołu, przekąsiła i, w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku, położyła się spać. Nagle zrywa się z krzykiem:
- O Boże!!! A mąż... od rana nier*chany!!!
* * * * *
- Pić będziesz?
- Nie....
- Czemu to?
- Wrzoda mam.
- W żołądku?
- Nie, w rodzinie.
* * * * *
Internacjonalistycznie
Bush padł na kolana i modli się:
- Boże, gospodarka pada, dolar pada, wahadłowce padają, Arabowie w wieżowce walą, wojna w Iraku jak po grudzie, ropa drożeje, cała ropa u Arabów, za jakie grzechy?
Nagle materializuje się przed nim brodata postać:
- Boga wzywałeś? To się doczekałeś. Jeden jest Bóg, a imię jego: Allach.
* * * * *
Radio Erewań odpowiada:
- Jak zostać inteligentem?
- Wywalić z samochodu prostacki drewniany kij baseballowy i wozić w to miejsce elegancki metalowy kij do golfa.
* * * * *
"Drogie Bravo! Zrobiłam sobie pierwszą w życiu depilację i okazało się, że mam krzywe nogi! Co robić?!"
* * * * *
"- Bond. James Bond.
- Damme. Van Damme. Claud Van Damme. Jean Claud Van Damme."
* * * * *
Wioska niedaleko Kocka (Lubelskie). Chatka pod lasem. Przy stole siedzi mężczyzna z wąsami i je zupę.
Wpada sąsiad i krzyczy:
- Wacek, Wacek, twoja żona wpadła pod kosiarkę i nie żyje!
Mężczyzna wciąż je.
- Wacek, coś ty taki spokojny?!
- Chwila, najpierw dojem. I zaraz zobaczysz jaka mnie histeria weźmie.
* * * * *
Kilku geriatryków przechwala się jakie kto ma choroby:
-Ja mam wrzody...
-Ja mam osteoporozę...
-A ja mam JAJHEJMERA...
-Chyba ALZHEIMERA?!
-Nie, no! Dobrze mówię! JAJHEIMERA! Bo mojej jaja już dawno zapomniały do czego służą!
* * * * *
- Oskarżony z chirurgiczną dokładnością odcinał ofiarom głowy, czy oskarżony ukończył jakiś Uniwersytet medyczny?
- Nie
- To gdzie oskarżony się tego nauczył ?
- W Kaer Morhen
* * * * *
Pracownik do kierownika:
- Panie. jeśli nie dostanę 500 złotych podwyżki, to gwarantuję panu, rozpowiem wszystkim, że dał mi pan 1000 złotych w górę pensji...
* * * * *
Kobieta często zakochuje sie w swoim wielbicielu, ponieważ podziwia jego dobry gust!
* * * * *
Z cyklu "rozmowy barowe":
- Widzicie chłopaki, bo w życiu to trzeba być bogatym. Bogatemu zawsze łatwiej, nie musi się troszczyć o to, co do kieliszka włożyć, gdzie mieszkać, o auto się nie martwi i o ceny benzyny też nie...
- A taaam, pierniczysz, Heniek! W życiu, to trzeba być mądrym! Co ci z tego, że masz kupę forsy, jak przepuścisz ją na głupoty? Albo zliczyć do pięciu nie umiesz i się z ciebie śmieją wszyscy? A tak - to, co powiesz, zaraz święte. I ludzie cię szanują i kłaniają się w pas z daleka.
- Wszystko to prawda, ino, że gówno prawda - rzekł siedzący w rogu sali, uśmiechnięty od ucha do ucha, opalony, Zenon.
- W życiu to trzeba być przewidującym - kontynuował - Patrzajcie, gdybym ja se stodółkę drewnianą postawił, a nie murowaną, to by mi ją tamta zeszłoroczna wichura porwała, jak tobie, Maniek. A gdybym się połaszczył na te dotacje unijne, to bym dziś wszystkie ogórki prostować musiał, dokładnie jak ty, Heniek. A gdybym nade wszystko, wziął se babę, co pływać umie, to bym ją musiał pewnikiem zastrzelić, za co do pierdla by mnie wsadzili...
* * * * *
- Co czeka Cygankę, która kończy 29 rok życia?
- Cóż, w niedługim czasie przyjdzie jej zapewne obchodzić dwie rocznice, przełomowe wydarzenia w życiu każdej kobiety: trzydzieste urodziny i piętnastą ciążę...
* * * * *
Powodowana nagłą potrzebą fizjologiczną zakonnica wchodzi do baru.
W barze panuje standardowy zgiełk, jednak co parę minut gaśnie światło i cała sala zaczyna wiwatować.
Zakonnica podchodzi do baru i pyta, gdzie znajdzie toaletę.
- Tu, po lewej, ale nie powinna siostra tam chodzić.
- Czemu nie? - pyta zaskoczona zakonnica
- Bo w toalecie stoi posąg nagiego mężczyzny, przykrytego jedynie listkiem figowym.
- Nie szkodzi - odpowiada zakonnica - nie będę patrzyć w jego stronę.
Zakonnica idzie do toalety. Kiedy wraca do baru, zastaje standardowy barowy hałas.
Jednak kiedy goście zauważają jej wejście, przerywają rozmowy i zaczynają bić jej brawo.
Zakonnica, zaskoczona, pyta barmana.
- Proszę pana, o co im chodzi, biją mi brawo, bo byłam w toalecie?
- Nie, biją brawo, bo została siostra jedną z nas - odpowiada barman.
- Nadal nie rozumiem - mówi wciąż zaskoczona zakonnica.
- Widzi siostra, ilekroć ktoś uniesie listek na posągu, w barze gaśnie światło.
* * * * *
- Kupiłem wczoraj żonie w sex-shopie wibrator z zajebistą gwarancją.
- Czemu z taką zajebistą?
- Sprzedawca powiedział, że jak się zepsuje, to nic nie będę musiał robić, tylko on przyjedzie i zrobi wszystko sam...
* * * * *
Koledzy postanowili wypić - ale nie było za co. Jeden mówi:
- Idź do swojej żony, poproś.
- No co ty, nie da mi na wódkę!
- No to nakłam coś...
Poszedł do żony. Wchodzi do kuchni i mówi:
- Wiesz, kochanie, otworzyli u nas taką firmę w mieście i za 100 zł powiększają członka. Dwukrotnie! A ja pieniędzy nie mam...
Żona wyciąga 400 zł i mówi:
- Biegnij szybko!
Mężczyzna chce wychodzić, a żona dopada go w drzwiach i wciskając mu jeszcze 200 zł mówi:
- Niech ci go zagną jeszcze...
Facet w te pędy pobiegł do kumpla. Popili pełną gębą. Przed północą mężczyzna wtacza się do domu, a żona już w progu pyta:
- Byłeś w tej firmie?
- Byłem.
- Powiększyłeś?
- Powiększyłem.
- A czego pijany jesteś?
- To z żalu! Wszystko przez twoje idiotyczne fantazje! Skończyli powiększać, zaczęli zaginać i... obłamali!!!
* * * * *
- A ja jutro wolne mam!
- No k*rwa!
- W końcu człowiek na poziomie. A to wszyscy "fajnie ci...", "zazdroszczę...", "ehhh... gdybym tak ja..."
* * * * *
Napad na bank.
Facio w kominarce i z kałachem w ręce - już po wszystkim - pyta się jednego z zakładników:
- Widziałeś jak kradłem tę kasę?
- Widziałem - odpowiada drżącym głosem zestresowany mężczyzna.
Bandyta odbezpiecza kałacha, strzela i zabija facia.
- Ktoś jeszcze widział? - pyta pozostałych zakładników.
Męski głos z tyłu:
- Moja żona...
* * * * *
Żyd postanowił popracować w departamencie sprzedaży ministerstwa skarbu. Referencje miał kiepskie, więc na próbę wysłano go do Anglii z zadaniem sprzedaży zaporożców. Miesiąc minął i Żyd wraca do ministerstwa z kontraktem na dziesięć tysięcy Zaporożców.
Posłali go do Japoni z zadaniem sprzedaży rosyjskich kalkulatorów. Mija pół roku Żyd wraca z kontraktem na pół miliona kalkulatorów.
- Wyślijmy go do Afryki - postanowił minister zapoznawszy się z dotychczasowymi sukcesami nowo przyjętego pracownika. - Niech spróbuje sprzedać futra.
Minął rok. Wrócił z dużym kontraktem. Ale cały zestresowany.
Minister pyta:
- Jak Ci się udało załatwić te kontrakty?
- W Anglii to prosto było. Idę ulicą, widzę sympatyczną, żydowską twarz. Zaznajomiliśmy się, pogadaliśmy. Poznał mnie z właściwymi ludźmi, puściłem lobbistów do parlamentu, uchwalili ustawę.... Żaden problem....
W Japonii było trochę trudniej znaleźć Żyda. Ale kiedy już znalazłem, poznaliśmy się, pogadaliśmy. Poznał mnie z właściwymi ludźmi, puściłem lobbystów do parlamentu, uchwalili ustawę... Żaden problem...
- A jak w Afryce się udało?
- No w Afryce nie był problem znaleźć Żyda.... Długo szukałem parlamentu.... Potem już było prosto....
* * * * *
Czwarta rano,żona wita w drzwiach mocno rozluźnionego męża:
- Człowieku, brak mi słów!
- I chwała Bogu!
* * * * *
- Ile gorących feministek potrzeba do wymienienia żarówki?
- Podchwytliwe pytanie - nie ma gorących feministek.
* * * * *
Gruzin miał niesamowitą chcicę i postanowił kogoś zgwałcić. Położył na chodniku 10 dolarów, a sam schował się a rogiem.
Idzie Ukrainiec, widzi 10 dolarów, chce podnieść, ale zauważa Gruzina. Zasłania więc sobie tyłek torbami z zakupami, podnosi banknot i odchodzi.
- Sprytny... - myśli Gruzin. Kładzie następny banknot i znów się chowa.
Biegnie Rosjanin, widzi 10, nie zwalniając, sprytnym ruchem chwyta banknot i odbiega.
- Łowny... - myśli Gruzin. Kładzie następną dziesięciodolarówkę i znika za rogiem.
Idzie drugi Gruzin. Podszedł do banknotu, spojrzał, kopnął nogą i poszedł dalej.
- Hardy... - myśli Gruzin. Zrezygnowany idzie zabrać swój banknot. Nachyla się...
- PODSTĘPNY!!!...
* * * * *
- Kochanie zrób mi laskę!
- A idź w cholerę!
- No proszę Cię. Zawsze marzyłem, żebyś mi zrobiła laskę w samochodzie !
- Zrobisz prawko, zrobię Ci laskę. Ale póki ja prowadzę laski nie będzie !
* * * * *
Siedzi kobieta trzecią godzinę przed lustrem. Koryguje brwi, tusz, dobieranie szminki, dobranie odpowiednich perfum, puder itp.
W końcu wydziera się na cały regulator :
- Kurwa Zenek ! Ile razy mam cię prosić, żebyś wyniósł śmieci zanim wyjdziemy na te pier... imieniny ???
* * * * *
- Tato, tato ! A mnie też bocian przyniósł jak inne dzieci ?
- Nie... ciebie taka jedna pier ... wrona wykrakała !
* * * * *
- Wiesz Zuzka ... straciłam wczoraj niewinność ...
- Ooo... a jak to się stało ?
- No normalnie ... przejeb@łam.
* * * * *
Wojskowa szkoła inżynieryjna. Wykładowca pyta kadetów:
- Przewrócił się trzymetrowy maszt flagowy. Macie sierżanta i ośmioosobowy oddział. Wasze poczynania?
- Z ich pomocą staram się podnieść maszt - mówi jeden kadet.
- Rozsyłam ich, by poszukali jakichś urządzeń czy narzędzi, z pomocą których będzie można ustawić na nowo maszt - odpowiada drugi kadet.
- Źle, źle, wszystko źle - mityguje ich wykładowca. - Prawidłowa odpowiedź brzmi: należy zwrócić się do sierżanta z poleceniem: "Sierżancie, weźcie swoich ludzi i postawcie maszt po dawnemu!".
* * * * *
- Synku, jak tam Twoje nowa dziewczyna?
- Z mojej strony nieźle, a u Ciebie tato?
* * * * *
Lekarz do pacjenta:
- Dawno pana nie było!
- Chorowałem ...
* * * * *
- Kto wczoraj horror oglądał?
- Ja.
- To idź, posprzątaj po sobie!
* * * * *
- Najdroższa, mam do ciebie trzy pytania.
- W d*pę nie dam!!!
- To dwa pytania.
- Do buzi nie wezmę!!!
- To tylko jedno...
- Słucham?
- Na ch*j ty mi potrzebna!?
* * * * *
Przychodzi kobieta do ginekologa. Ten rozpoczyna badanie i pyta:
- Ilu pani miała partnerów?
- Pięciu. No, może sześciu...
- To nie tak znów wielu...
- Cóż - słaby weekend...
* * * * *
Przerwa obiadowa u nas w biurze to moment przełomowy. Do obiadu nikt nie pracuje, a po obiedzie wszyscy odpoczywają.
* * * * *
Jagna zaniepokojona dziwnymi odgłosami dochodzącymi od sąsiada, pyta:
- Co się u was dzieje, kumie?
- Nic. To tylko teściowa śpiewa wnukom kołysanki.
- Chwała Bogu! Już myślałam, że świnia wam zdycha.
* * * * *
Samolot pasażerski Tu154B2.
Między fotelami idą dwie stewardessy. Pasażer zatrzymuje jedną z nich i pyta:
- A może mi pani powiedzieć co oznacza to TU154B2?
Stewardessa z uśmiechem odpowiada:
- "Tu" - to skrót od nazwy samolotu "Tupolew", "154" - to liczba pasażerów, a "B2" to my z Iwonką...
* * * * *
- Słuchaj, a ty wiesz, że ten profesor, co mieszka pod tobą, to gej?
- Coś takiego! Czego to się można o ludziach dowiedzieć! Tyle lat go posuwam, a nie wiedziałem, że profesor!!!
* * * * *
W ostatniej chwili przez już zamykające się drzwi do ruszającego autobusu wpada kobieta, trzymając w ręku koronkowe majtki.
- Pani, gdzie takie dają? - pyta, wskazując na majtki jedna z pasażerek
- Nigdzie... To ja dałam, a założyć nie zdążyłam...
* * * * *
Pewna kobieta połknęła żyletkę Gillette. Lekarz, który ją badał stwierdził, że nie tylko wycięła sobie migdałki, wycięcie ślepej kiszki i usunięcie macicy, ale i wykastrowała swojego męża, obrzezała kochanka, obcięła palce dwóm przygodnym znajomościom i ogoliła brodę księdzu.
A żyletka wystarczyła jeszcze na pięć goleń.
* * * * *
Armia Szkocka. Sierżant na apelu:
- McGregor, dlaczego wasza spódnica jest o 10 cm dłuższa niż regulaminowa?
- A jak Pan myśli... dlaczego, sierżancie?
* * * * *
- Jaka choroba ma bardziej przykry przebieg od syfilisa?
- Syfilis, z którego musisz wytłumaczyć się żonie.
* * * * *
Napalony nastolatek do kumpla:
- Mówię ci stary!!! Taka d*pa!!! Na samą myśl o niej mam wytrysk!!!
- No to musisz się koło niej zakręcić...
- A propos... Masz może chusteczkę jednorazową?
* * * * *
Na dyskotekę się wybrałem, pierwszy raz w życiu. Wchodzę, światło przygaszone, umcy-umcy, część się giba, reszta w mroku, z drinami. Spróbuję zatańczyć może. Wchodzę w cień, zahaczam jedną panienkę, coś tam się jąkam, potem drugą, trzecią, czwartą. I dopiero z ostatnią udało mi się zatańczyć a już trzy razy loda zrobionego miałem.
* * * * *
Natasza mówi do porucznika Rżewskiego:
- Poruczniku ? Gramy w "niedomówienia"?
- A jak w to się gra?
- No na przykład jak powiem, że porucznik mnie ma pocałować w "R" to znaczy, że porucznik mnie ma pocałować w "Rękę".
- A dobra .. jasne ...
- To niech porucznik zaczyna ...
- Niech Natasza weźmie mojego kut*sa w obie "R" i mocno potrząsa...
* * * * *
Młoda dziewczyna przepycha się na początek kolejki:
- Przepuśćcie, dobrzy ludzie, jestem w ciąży!
Na to odzywa się babka w średnim wieku:
- Jakżeś ciężarna, to gdzie masz brzuch? A jesliś wczoraj rypnięta, to ja też i się nie chwalę!
* * * * *
Dwóch kompletnie zalanych facetów wytacza się z knajpy.
- Jedziemy na k*rwy!
- Nie, słuchaj, niedawno się ożeniłem. Żonka młoda, ładna...
- OK, zrozumiałem, jedziemy do ciebie!
* * * * *
Trzy panienki, Masza, Oleńka i Lera, poznały studentów medycyny. Jeden specjalizował się w ginekologii, drugi w stomatologii, trzeci w proktologii.
Masza niedługo urodziła.
I Oleńka niedługo urodziła.
A co do Lery... okazało się, że to Walery.
* * * * *
Nie jest wielką sztuką poderwać fajną lachę, a już zwłaszcza wielką lachą poderwać fajną sztukę...
* * * * *
Miłościwie nam panujący niemiecki papież zaniemógł był. Sprowadzono najlepszego lekarza, który stwierdził ostre zapalenie tego co ma każdy chłop.
- Mógłbym go naszpikować antybiotykami, bo sytuacja wydaje się być groźna... – stwierdził lekarz - ...ale najlepszy w takim przypadku jest ostry seks! Tylko on daje 100% -wą szansę wyzdrowiemia!
Oniemiali kardynałowie debatują godzinami i w końcu decydują się przekonać papieża do tej niekonwencjonalnej metody. Bo kościół..., bo wierni..., bo ...cel uświęca środki.
O dziwo, papież wykazał zrozumienie wagi problemu i przystał na ich propozycję. Postawił jednak 4 warunki:
1. Ona musi być ślepa, aby nie wiedziała z kim ma do czynienia
2. Ona musi być głuchoniema, aby nie powiedziała z kim miała do czynienia
3. Ona musi byś psychicznie chora, aby jeśli już powie, nikt jej nie uwierzył
- A ten 4 warunek ?– dopytują się kardynałowie.
Papież nachylając się do nich szepcze:
- Duża trójeczka...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wodorost dnia Wto 8:39, 19 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szym
Ochrzanmistrz
Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PSK
|
Wysłany: Sob 17:27, 23 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]żal.pl/index.php?option=com_joomlaboard&Itemid=9&func=view&id=44872&catid=6
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borgir
Młodszy szpadlowy
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Piekła Rodem
|
Wysłany: Nie 23:56, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Pierwszy stopień pijaństwa:
- Kelner, czemu te serwetki są tłuste?
- Bo się pan wyciera blinami.
Drugi stopień pijaństwa:
- Kelner, przynieście drzwi! Wychodzę!
Idzie facet przez plac zaabaw. Mija karuzele, drabinki rozmaite, huśtawki, w końcu dochodzi do piaskownicy. Zauważa, że w piaskownicy ktoś leży, podchodzi więc bliżej i widzi, że wszystko w piaskownicy i dookoła niej jest przekopane. Doły ogromne. Góry piasku i czarnoziemu pousypywane dookoła, wielkie drzewo wykopane razem z korzeniem leży obok, a z alejek przy piaskownicy zdjęty jest asfalt...
W piaskownicy na plecach, z zamkniętymi oczami leży dziewczynka. W jednej rączce trzyma malutkie różowe wiaderko z piaskiem, w drugiej pomarańczową, mocno podrapaną i startą do połowy łopatkę.
- Dziewczynko, co ci się stało?
- K*rwa, nabawiłam się...
Przed komisją rekrutacyjną Instytutu Żywienia staje chłopak - skromnie ubrany, a pod pachą trzyma koszyk. Komisja lekko już znudzona całym dniem przesłuchań...
- Niech pan siada. Proszę opowiedzieć coś o sobie. Pewnie od dziecka chciał pan zostać kucharzem... A może degustatorem?
- Nie - odpowiada chłopak - Ja od dziecka bajkami się interesowałem...
- Tak?...
- No i dostałem się na filologię...
- I co dalej?
- Przeuczyłem się rok, no i zrezygnowałem. Zainteresowała mnie się biologia.
- Rozumiem - mówi przewodniczący komisji - ale co to ma wspólneog z nami?
- No i ja zdałem na biologię. I dostałem się. I tam też rok się przeuczyłem i zrezygnowałem...
- Oho, to pan taki lekkoduch jesteś, co?
- Nie, proszę tak nie myśleć, ja przyswoiłem cały materiał na obu kierunkach...
- No w porządku. Więc co w końcu przywiodło Pana w nasze progi?
- Proszę zrozumieć... Proszę mnie tylko dobrze zrozumieć - mówi chłopak i wyciąga spod pachy koszyk, po czym wysypuje jego zawartość na stół przed komisją. Po stole rozbiega się całe stado maleńkich chatek na kurzych łapkach!
- Rozumiecie państwo, one już trzeci dzień nic nie jedzą!!!
- Dziadku, ludzie mówią, że strzelbę macie, prawda to?
- To kłamliwe psy, nie ludzie...
- Dziedku, a ludzie mówią, że i karabin macie, prawda to?
- To kłamliwe psy, nie ludzie...
- Dziadku, a ludzie to jeszcze mówią, że i armatę macie, prawda to?
- To kłamliwe psy, nie ludzie...
- Dziadku, a ludzie to rozpowiadają, że czołg też macie, prawda to?
- To kłamliwe psy, nie ludzie...
- Dziadku, a jeszcze to ludzie mówią, że atomową bombę macie, prawda to?
- No, czego nie mam to nie mam...
- Zważyć?
- Poproszę.
- Trzy pięćset. Bierze pan?
- Oczywiście! Proszę zapakować.
- Przewiązać?
- Tak.
- Proszę. I wszystkiego najlepszego z powodu urodzin potomka...
Ogłoszenie:
Księżniczka czeka na księcia.
Zbylitów 16; woj.podkarpackie.
Domek kryty żółtym eternitem, przed domem tabliczka "Gas-tank"
Pytać o Zośkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szym
Ochrzanmistrz
Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PSK
|
Wysłany: Sob 12:09, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
„Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża żeby kupić abażur z kryształów (to, co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu Po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup, tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:
- A może powiesimy od razu ten abażur?
No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tę piramidę, a mi kazał go zabezpieczać. Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem, po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę? Z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie... Myślałam, że zabije mnie, a on mówi:
- Kurde, ale mnie prądem pier***nęło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć! „
"To jest lańcuszek SRANIA NA ŁAŃCUSZKI. Jesli srasz na lańcuszki szczęscia wyslij ten lańcuszek wszystkim (lacznie ze mna).
Jesli wyslesz to:
5 osobom- nic sie nie stanie,
10 osobom - nic sie nie stanie,
15 osobom - tez pewnie nic sie nie stanie,
20 osobom - zgadnij co sie stanie … NIC!
666 osobom - tez sie kurwa nic nie stanie "
[link widoczny dla zalogowanych]
WERSJA poprawiona :
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Jam jest Ojciec Dyrektor Rydzyk twój, który cię wywiódł na
plagi egipskie, w radio głupoli
1. Nie będziesz miał Radiów cudzych poza moim.
2. Nie będziesz odbierał Radia mego bez wpłaty.
3. Pamiętaj aby w dzień święty rentę przysłać.
4. Czcij Ojca swego i Rozgłośnię swoją.
5. Nie zagłuszaj.
6. Nie cudzosłysz.
7. Nie przestrajaj.
8. Nie unikaj fałszywego świadectwa na antenie mojej.
9. Nie pożądaj Maybacha Dyrektora swego.
10. Ani żadnej kasy, która Jego jest.
Będziesz wspierał Ojca Dyrektora z całego serca swego, z całej duszy
swojej, z całej renty swojej i ze wszystkich sił swoich, a Rozgłośnię Jego jak
siebie samego
Modlitwa informatyka
Ojcze Microsofcie, ktoryś jest na dysku
Święć się Windows Twój
Przyjdź update Twój
Bądź Bugfix Twój
Tak jak w Windows, tako i w Office
MSNa naszego powszedniego daj nam dzisiaj
I odpuść nam nasze piraty
Jako i my odpuszczamy naszej Telekomunikacji
I nie wiedź nas do IBM
Ale nas zbaw od OS2
Bo Twój jest DOS i Windows i NT
Na wieki wieków
ENTER
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
szatan oprowadza nowo przybylych do piekla "Otwiera pierwsze dzwi wielka impreza, wszyscy zaskoczeni, ida dalej, otwiera drugie drzwi czytelnia ze wszystkimi ksiazkami swiata, wszyscy w skupieniu czytaja, a diably pilnuja ciszy, wychodza, otwiera trzecie drzwi, w srodku stoja garniki z gotowojacymi sie ludzmi, ktorzy jecza z bolu " nie zwracajcie na nich uwagi to katolicy, w koncu sami sobie to wymyslili".
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szym dnia Wto 20:46, 21 Paź 2008, w całości zmieniany 18 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mateusz
Ochrzanmistrz
Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Malbork/Warszawa/RPZ
|
Wysłany: Nie 20:03, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Matura 2009 Język Angielski - PRZECIEK!
"Podczas pobytu w Wielkiej Brytanii kupiłeś ciągnikowy kultywator sprężynowy z zapasowym kompletem lemieszy półsztywnych i skaryfikatorem.
Zauważyłeś, że uszkodzone było łożysko toczne baryłkowe wahliwe w mimośrodzie oraz brakowało połączeń gwintowych ze śrubą pasowaną o trzpieniu stożkowym.
Chcesz zgłosić jego reklamację.
Napisz na czym polega problem oraz gdzie i kiedy nabyłeś urządzenie i zaproponuj rozwiązanie problemu.
Podpisz się jako XYZ"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szym
Ochrzanmistrz
Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PSK
|
Wysłany: Pon 23:30, 20 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
http://www.youtube.com/watch?v=cqi5F5MqqTQ&feature=related
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Poniedziałek
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy.
Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli
zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami
i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek
Pasażerowie wrocili z zapasami wodki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą
połowę pasażerów i pilotów.
Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę
znajomych.
Impreza do rana.
Sobota
Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są
desantowcy,
strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza.
Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.
Facet stara się o posadę handlowca w dużej firmie. Kwalifikacje doskonałe - jest tylko jeden problem - ma tik nerwowy. Pracodawca mówi:
- Niestety, nie możemy pana zatrudnić. Zajmowałby się pan kontaktami z klientami, a pan ciągle mruga!
- To żaden problem! - odpowiada kandydat - Wystarczy, że łyknę dwie aspiryny i tik przechodzi.
Z tymi słowami zaczyna wyciągać z kieszeni prezerwatywy - proste, żebrowane, z wypustkami, smakowe, nawilżane, plemnikobójcze, duże, małe - różniste. Na koniec wyciąga opakowanie aspiryny, łyka dwie tabletki i rzeczywiście przestaje mrugać. Pracodawca:
- Proszę mnie dobrze zrozumieć, jesteśmy poważną firmą o nienagannej reputacji. Miałby pan styczność z klientami, a pan ma jakieś moralne problemy...
- Co też pan!!! Ja mam żonę, dwójkę dzieci! A jeśli mówi pan o TYM - wskazuje na stertę prezerwatyw - to niech pan sam spróbuje kupić w aptece aspirynę, jednocześnie mrugając...
http://www.youtube.com/watch?v=EuN_8-ucrFU&feature=related
(gościu z niebieskim ryjem i deską do prasowania mnie powalił Very Happy)
http://www.youtube.com/watch?v=BPzI_2wSeys&feature=related
(ostatnie zdanie Razz)
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: |
Przed podjęciem decyzji o wyborze filaru zacząłem sobie liczyć moją
emeryturę.
Według ZUS zarabiając 1 000 PLN netto otrzymam 550 PLN emerytury.
Pytanie
czy warto oszczędzać na emeryturę? Oczywiście warto nawet nie
oszczędzać -
policzmy.
Z każdego zarobionego tysiąca płacę 700 PLN składki. Gdybym te
pieniądze
odłożył to fajnie, ale gdybym je przepił, czyli wydał na piwo (Żywiec
po
(2,49) to po wypiciu zostałoby mi 281 butelek.
Po 40 latach pracy miałbym w piwnicy...
...134 880 butelek. Według danych statystycznych na emeryturze pożyję
ze 4
lata - czyli mam 2 810 butelek miesięcznie.
Zakładając cenę skupu 35 groszy - mam dla siebie 983,50 PLN, nawet więcej
niż
w ZUS
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szym dnia Wto 21:40, 21 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loreley
Szpadelmistrz
Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PSK/RPK/...
|
Wysłany: Pon 21:54, 10 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Trzech facetów jest w szpitalu i opowiadają jak się tam znaleźli. Mówi pierwszy:
- Przychodzę z pracy, patrzę a żona goła leży w łóżku, to ja cap lodówkę i łup za okno. Ale była tak ciężka,
że naderwałem sobie ścięgna.
Mówi drugi:
- Opalam się spokojnie na balkonie a tu jakiś dureń rzuca na mnie lodówkę.
Mówi trzeci:
- Siedzę sobie spokojnie w lodowce...
***
W drodze do nieba spotykają się dusze dwoch facetów i zaczynają rozmowę:
- Ja zmarłem przez zimno. No wiesz niska temperatura, organizm nie wytrzymał..
- Ja zmarłem ze zdziwienia..
- Jak to że zdziwienia?
- Wracam wcześniej z pracy, widzę gołą żonę w łóżku, no to szukam faceta.
Sprawdzam pod łóżkiem, za szafą, w szafie, na balkonie, w łazience, w kuchni,
jednym słowem wszędzie i nie mogę go znaleźć. I z tego zdziwienia umarłem.
- Oj, żebyś ty wtedy zajrzał do lodówki, to obaj byśmy żyli.
***
13 punktów potrzebnych do awansu:
1. Szef nie śpi - szef odpoczywa.
2. Szef nie je - szef regeneruje siły.
3. Szef nie pije - szef degustuje.
4. Szef nie flirtuje - szef szkoli personel.
5. Kto przychodzi do szefa ze swoimi przekonaniami, wychodzi z przekonaniami szefa.
6. Kto ma przekonania szefa robi karierę.
7. Szef nie wrzeszczy - szef dobitnie wyraża swoje poglądy.
8. Szef nie drapie się w głowę - szef podejmuje decyzje.
9. Szanuj swojego szefa - możesz mieć gorszego.
10. Szef nie bierze łapówek - szef przyjmuje dowody wdzięczności.
11. Szef nie ględzi - szef dzieli się swoimi refleksjami.
12. Szef się nie myli - szef podejmuje ryzyko.
13. Szef ma zawsze rację.
***
Smakosz po zjedzeniu pysznego dania pyta kelnera:
- Dlaczego tę pieczeń nazwaliście "Pieczeń po Turecku"?
- Bo pies wabił się Abdul.
***
Kowalski spił się do nieprzytomności.
Stoi pod latarnią i chwieje się na nogach.
-Skąd pan jest? - pyta jakiś inteligent.
-Z Atlantydy... -Przecież Atlantyda dawno zalana!
-A ja to nie?
***
Bogaty bankier dzwoni do swojej posiadłości, telefon odebrał lokaj i bankier pyta:
- Czy wszystko w porządku?
- Nie, pańska żona obejmuje obcego mężczyznę.
- Więc zabij ich - lokaj wykonuje polecenie
- Dobrze, ich ciała wyrzuć do rzeki za domem.
- Do jakiej rzeki? - pyta lokaj
- Przepraszam cz tu numer 2556-3372?
- Nie, pomyłka...
***
Brudas do brudasa:
- Jeżeli jeszcze raz będziesz wbijał gwoździe moimi skarpetkami,
to połamię twoje prześcieradło...
***
Dostaniesz jak będziesz grzeczny - mówi chirurg przed operacjom.
- Do kogo pan mówi doktorze - pyta się pacjent.
- Do tego psa pod krzesłem...
***
Diabeł na pustyni złapał Polaka Ruska i Niemca. Powiedział im, że ich podwiezie do najbliższego miasta jeśli każdy spełni jego 2 życzenia.
Wszyscy się zgodzili, po czym diabeł kazał aby każdy przyniósł jakiś kwiat.
No i tak się wszyscy rozeszli.
Pierwszy wrócił polak i przyniósł stokrotkę.
Diabeł mówi:
- Polak a teraz masz tego kwiatka zjeść!
Polak kwiatek zjadł i został podwieziony do najbliższego miasta.
Następny przyszedł Niemiec i przyniósł różę.
Diabeł mówi:
- Niemiec a teraz masz to zjeść.
No i Niemiec niezbyt zadowolony ale cóż trzeba to trzeba. Je, je i nagle zaczyna się śmiać i płakać.
Diabeł mówi:
- Niemieć czemu płaczesz ?
- Bo tego nie zjem całego - odpowiada Niemiec
- A czemu się śmiejesz ? pyta diabeł
- Bo Rusek niesie kaktusa ...
***
Policjant zatrzymuje kierowce za przekroczenie prędkości.
- Prawo jazdy, dow...
- Niestety nie mam prawa jazdy.
- Dowód rejestracyjny poproszę...
- Nie mam. To nie mój samochód. Jest kradziony.
- Samochód jest kradziony?
- Dokładnie, ale prawdę mówiąc - chyba widziałem dowód rejestracyjny w schowku, jak wkładałem tam pistolet...
- Ma pan pistolet w schowku?
- No tak. Tam go włożyłem, po tym jak zastrzeliłem tę starą babę i jak schowałem ciało w bagażniku...
- W bagażniku jest ciało?
- No przecież mówię...
W tym momencie policjant zawiadamia KW, po 2 minutach antyterroryści otaczają samochód, dowodzący akcją podchodzi do kierowcy:
- Prawo jazdy poproszę...
- Proszę bardzo - i kierowca pokazuje prawo jazdy.
- Czyj to samochód - pyta komendant.
- Mój. Proszę, oto dowód rejestracyjny.
- Proszę wolno otworzyć schowek i nie dotykać schowanej tam broni.
- Proszę bardzo, ale nie ma tam żadnej broni.
- Proszę otworzyć bagażnik i pokazać ciało.
- No problem, ale jakie ciało??!!
- Zaraz - mówi kompletnie zdezorientowany antyterrorysta - policjant, który pana zatrzymał, powiedział, ze nie ma pan prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego, samochód jest kradziony, w schowku jest broń, a w bagażniku ciało...
- Taaaaaa.... i pewnie jeszcze panu powiedział, że prędkość przekroczyłem????
***
Rozmowa dwóch Polaków przed sklepem monopolowym.
- Wezmę dwie.
- Weź jedną, tyle nie wypijemy...
- Wezmę dwie, damy radę.
- Nie damy, zobaczysz.
- Damy radę. Biorę dwie ...
Wchodzi do sklepu:
- Poproszę skrzynkę wódki i dwie lemoniady.
***
1 Jan Kowalski jest moim pomocnikiem do spraw programowania, zawsze
2 ciężko pracującym. Jest samodzielnym pracownikiem nigdy nie
3 narzekającym na warunki pracy. Nigdy nie zdarzyło się, żeby Jan K.
4 odmówił, gdy ktoś potrzebuje jego pomocy. Poza tym zawsze
5 kończył pracę w określonym terminie. Często ubiega się o dodatkowe
6 zadania i poświęca się im cały, omijając nawet swoje własne
7 przerwy śniadaniowe. Jan K. jest człowiekiem, który nie ma
8 w sobie nic z próżności. Doskonałe umiejętności są potwierdzeniem jego
9 wiedzy o programowaniu. Głęboko wierzę, że mój pomocnik, Jan K. może być
10 zaklasyfikowany jako bardzo dobry pracownik, który nie powinien zostać
11 zastąpiony przez kogoś innego. Rekomenduję, żeby Jan K. został
12 awansowany. Jestem pewien, że czas poświęcony tej decyzji nie okaże się
13 stracony, co na pewno zaowocuje dla dobra firmy w najbliższym czasie
Załącznik:
Ten idiota stał nade mną cały czas jak pisałem tą rekomendację.
Uprzejmie proszę o ponowne przeczytanie tylko nieparzystych linijek rekomendacji.
***
Profesor pyta studenta:
- Co to jest egzamin?
- Egzamin, to wymiana poglądów między dwoma inteligentnymi osobami.
- Dobrze. A jeśli jedna z tych osób jest nieinteligentna?
- Trudno, to druga bierze indeks i wychodzi.
***
Przychodzi mały Jasiu do apteki i mówi do aptekarza
-Proszę mi dać coś do zapobiegania ciąży!!!
Aptekarz się zdenerwował i ochrzania Jasia:
Po pierwsze - o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos,
Po drugie - to nie jest dla dzieci,
Po trzecie - niech ojciec sobie sam przyjdzie,
Po czwarte - są tego różne rozmiary.
Jasiu też się w tym momencie wkurzył, więc mówi:
Po pierwsze - w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie,
Po drugie - to nie jest "nie dla dzieci", tylko przeciwko dzieciom,
Po trzecie to nie dla ojca, tylko dla mamy,
Po czwarte, mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary.
***
Nauczycielka do Ziomka:
- Przyznaj się, ściągałeś od Adamsa!
- Skąd pani to wie?
- Bo obok ostatniego pytania on napisał: "nie wiem", a ty napisałeś: "ja też".
***
Na balkonie opala się piękna, naga kobieta.
Nagle zobaczyła, że z góry zwisa jakaś karteczka na sznurku.
Czyta karteczkę. Było tam napisanie tak:
"Jeśli chcesz się ze mną kochać, to pociągnij sznurek dwa razy.
Jeśli nie chcesz się ze mną kochać, to pociągnij sznurek 40 razy,
z czego dziesięć ostatnich pociągnij mocniej."...
***
Chłop kupuje sobie Mercedesa nowej klasy – E firmy Daimler Benz AG.
Jest wściekły na dopłaty za dodatkowe wyposażenie.
Wkrótce prezes firmy Daimler Benz AG kupuje od tego chłopa krowę dla
swego gospodarstwa ekologiczno wypoczynkowego.
Chłop wystawia mu następujący rachunek:
Faktura
1 krowa (wykonanie standardowe)
Cena podstawowa: 6.600 PLN
Dwukolorowa (czarno-biała) Dopłaty: 600 PLN
Tapicerka – skóra naturalna 400 PLN
Dystrybutor mleka letnio-zimowy 200 PLN
4 zawory czerpalne cena jednost.: 50 PLN 200 PLN
2 zderzaki rogowe cena jednost.: 150 PLN 300 PLN
Merdacz od much – półautomatyczny 220 PLN
Urządzenie BIO – nawożenia 240 PLN
Dwuobwodowy system hamowania(przednio i tylno nożny) 600 PLN
Klakson polifoniczny 240 PLN
Migające oczka halogenowe 540 PLN
Zasilanie wielopaliwowe 600 PLN
Kompletna krowa z oferowanym wyposażeniem 10.740 PLN
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szym
Ochrzanmistrz
Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PSK
|
Wysłany: Wto 15:24, 11 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Pierdolić jest wyjątkowo uniwersalnym słowem, rzec by można jokerem, zastępującym nie wszystkie wprawdzie, ale wiele innych. Wyjątkowo wiele.
Jak Cię Pierdolne To Trzy Dni Bez Muzyki Będziesz Tańczył
Więc chodź pierdolne Cię deską, raz żółtą a raz niebieską
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Zbliża się czas studniówek. Trzeba troche młodzież uświadomic...
1. Nie pij alkoholu. Jeśli nie możesz się powstrzymać to...
2. Przyjdź z partnerką, która cię przypilnuje. Jeśli to niemożliwe to...
3. Uważaj na ludzi którzy deklarują, że się będą bawić kulturalnie i
biorą mało wódki lub wcale. Sępy precz!
4. Pamiętaj, ile byś nie wziąli wódki zawsze braknie. 0,7 l skończy
się ok. 2 w nocy. Lepiej weź litr... Albo i 1,5 dla świętego spokoju.
5. Na wszelki wypadek lepiej powiadom rodziców, że studniówka skończy
się nad ranem. Co prawda pewnie skończy się o 2 w nocy, ale nie
będziecie chcieli skończyć na tym zabawy.
6. Chroń swoje drogocenne napoje przed ciałem pedagogicznym. Oni też
przecież się bawią, ale nie muszą tego robić na koszt swych
podopiecznych.
7. Jeśli skończy ci się alkohol to otwórz okno w łazience, na 90%
będzie tam stał koleś od "zaopatrzenia".
8. Nie pozwól pijanym kolegom i koleżankom zdejmować butów, bo nie
poczują, że nadepnęli na zbitą butelkę i mogą się wykrwawić.
9. Spróbuj nie pić przed studniówką, abyście pamiętali z kim
tańczyliście poloneza (i że w ogóle tańczyliście).
10. Koleś z kamerą nie jest z TVN i nie prowadzi nagrania dla "faktów".
11. Puszczanie pawia do pisuaru nie jest dobrym pomysłem - można się
ochlapać.
12. Pij wódkę z kieliszków, a sok ze szklanki w odwrotnym przypadku
odejdziecie przedwcześnie...
13. Only Vodka! Drinki twój wróg! Jeśli będziesz się tego trzymał, sam
się zdziwisz ile możesz wypić.
14. Zawczasu zgarnij do stołu gdzie siedzisz dużo popity, po co
profani abstynenci mają marnować sok.
15. Jeśli studniówka jest w szkole, w dzień imprezy pochowaj wódkę w
spłuczkach. Będzie od razu schłodzona.
16. Wypij z nauczycielem, który cię najbardziej gnębi.
17. Nie zasypiaj na "dzięcioła" przy stole, bo wasz wychowawca może
waszą głowę nakryć ścierką (choć wtedy zyskujecie względną
anonimowość).
18. Nie zasypiaj z twarzą w talerzu sałatki.
19. Kiedy wypijesz zbyt dużo w trakcie studniówki, albo przed nie
krzycz "Ale jestem napier***ona". Zwłaszcza, gdy jesteś wzorową
uczennicą na co dzień.
20. Kiedy zobaczysz przedziwnie ubraną i "wylokowaną" blondynkę nie
krzycz: "A co to za k***a", bo może się okazać, że to nauczycielka
angielskiego w nowym image'u...
21. Unikaj kamery i aparatów cywilnych. Jest YouTube, a nauczyciele
też mają net.
22. Warto sobie zapewnić nauczyciela - tajnego współpracownika, kto
będzie odzyskiwał skonfiskowany przez szacowne grono pedagogiczne
alkohol.
23. Fotografowanie pijącej wódkę z uczniami polonistki podczas
przechylania kielona grozi poważnymi konsekwencjami dla niej, nie
dla was.
24. Nie upijaj żony WF-isty. Grozi rozbudowanym systemem egzaminowania.
25. Jeśli już chcecie zrobić show przed kamerą, to nie trzymając w obu
rękach flaszki, co chwila popijając z którejś.
26. Pisuar służy TYLKO do sikania.
27. Jeśli już chcesz koniecznie dogonić niezbyt trzeźwą koleżankę,
która wybiegła "zaczerpnąć powietrza" (paw, foch, ogólna
histeria), przynieś jej odzież wierzchnią. Inaczej ona oskarży cię
o ignorancję, fatalny stan jej urody (bez względu na stan
faktyczny), Pompeje, oraz Świętą Inkwizycję.
28. Jeśli już musisz zwrócić po raz czwarty - nie rób tego na
parkiecie w obecności nauczycielki fizyki, która będzie Cię uczyć
jeszcze przez 1,5 roku.
29. Nie wkładaj rąk pod suknię i nie dobieraj się do partnerki (nawet
swojej) przy wszystkich, bo to głupio na DVD wygląda.
30. Jak zasypiasz staraj się tego nie robić twarzą w talerz z wędlinami.
31. Dziewczyno - jeśli stracisz przytomność, to bądź pewna, że ktoś
inny straci sumienie...
32. Dziewczyno nie zasypiaj z głową na nogach faceta, bo wygląda to
tak, jak wygląda, a zapewniam, że wszyscy posiadacze aparatów i
kamer to zauważą.
33. Nie śliń się jak zobaczysz na co dzień szarą nauczycielkę w
zaje***cie seksownej kiecce i z taką ilością tatuaży jakiej nie
powstydziłby się żaden marynarz lub recydywista (zwłaszcza 10 lat
temu, gdy to nie było takie znane), bo możesz ledwo ujść z całą
buźką przed jej facetem..
34. Nigdy po dużej ilości alkoholu nie oglądaj jak tańczą nauczyciele,
możesz zobaczyć nauczycielkę z podniesionymi rękoma i wychodzącymi
włosami spod pachy. Trauma na całe życie.
35. W razie after party wybierz ciepłe i suche miejsce... W garniaku
można trochę zmarznąć nad ranem.
36. Nauczyciel to nie człowiek - on tą imprezę zwykle zapamiętuje.... Smile
37. Lataj z aparatem po toaletach - piękne zdjęcia wyślesz potem na
Joe Monster.org
38. Nawalcie się jak prosiaki, bo i tak wam nic nie zrobią.... (kto
dopisał tą radę?!?!)
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loreley
Szpadelmistrz
Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PSK/RPK/...
|
Wysłany: Śro 2:14, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do rana. Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek czekoladowych zrobionych przez żonę. Ostatkiem sił wydobył się z łózka i czołga się do kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominał mu dzieciństwo, on wiedział, ze zasmakuje ich po raz ostatni. Wczołgał się do kuchni i widzi jak jego żona przygotowuje te ciasteczka, o których teraz marzył. Ostatnimi siłami sięgnął po jedno i w tym momencie zona go zdzieliła ścierką:
- ZOSTAW KU***, TO JEST NA STYPĘ!!!
***
Zaprosił facet znajomych do restauracji na kolację. Zauważył, że kelner, który prowadzi ich do stolika, ma w kieszeni łyżki. Zastanowił się chwilę, usiedli przy stoliku i wtedy zobaczył, że kelner od ich stolika również ma łyżki w kieszeni. A także inni kelnerzy na sali. Poprosił kelnera bliżej i pyta:
- Po co wam łyżki w kieszeniach?
- Kilka miesięcy temu nasze szefostwo zleciło firmie Artur Andersen zrobienie analizy procesów. I wyszło, że średnio co trzeci klient zrzuca łyżkę ze stołu, przez co trzeba iść do kuchni i przynieść nową. Dzięki temu, że mamy łyżki pod ręką, zaoszczędzamy jednego człowieka na godzinę, a wydajność wzrasta o 70,3%.
Zdziwił się ale wkrótce zobaczył, że każdy kelner ma przy rozporku cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest do guzika, a drugi znika wewnątrz spodni. Zaciekawiony zawołał kelnera i pyta:
- Zauważyłem, że każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co?
- Nie każdy jest tak spostrzegawczy, jak pan. Ale tak ten łańcuszek zalecił nam Artur Andersen. Wie pan, mam go przyczepionego do... no wie pan! Jak idę do toalety, to rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszek, dzięki czemu po oddaniu moczu nie muszę myć rąk i wydajność wzrasta o 30%.
Facet znów był zdziwiony, ale zaraz odkrył nieścisłość:
- Dobrze, rozumiem, że go pan wyjmuje łańcuszkiem, ale jak pan go wkłada z powrotem?
- Nie wiem, jak inni, ale ja łyżką
***
Nauczycielka opowiada klasie o małpach. Dostrzega, że mała Zosia nie słucha. Zwraca więc jej uwagę:
- Zosiu! Słuchaj uważnie i patrz na mnie, bo nie będziesz wiedziała jak wygląda małpa
***
Ilu fanów Matrixa potrzeba, aby wymienić żarówkę?
Ani jednego, żarówka nie istnieje...
***
Nauczyciel prezentuje dzieciom obrazki zwierząt i pyta, jak zwierzęta się nazywają.
- To jest kot - mówi Małgosia.
- Bardzo dobrze. A to?
- To jest piesek - odpowiada Krzyś.
- Świetnie. A to? - pyta nauczyciel Jasia, prezentując zdjęcie niedźwiedzia.
Jasio milczy. Nauczyciel postanawia zażartować:
- Być może mamusia tak czasem nazywa tatusia.
- Nienasycony buhaj?
***
Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.
- No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności, Janie?
- Nic nowego Jaśnie Panie... no może tylko to, że Azorek zdechł.
- Azorek ?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?
- Ano nażarł się końskiej padliny, to i zdechł.
- A skąd we dworze końska padlina?
- Konie się poparzyły, to zdechły.
- Jak to konie się poparzyły ??... Od czego?
- Od ognia, Panie, jak się stajnia paliła.
- A kto podpalił stajnie?
- Nikt, od płonącego dworu się zajęła.
- Na miłość boska, to i dwór spłonął? Jakim sposobem?
- Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły.
- Och! A czemu mój teść umarł?
- Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała.
- Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!
- Właśnie mówiłem, Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego.
***
Studenci wybrali się na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się więc zaczęli się bawić indeksami - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany. Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę trafił indeksem pod drzwi do sali w której siedział egzaminator.
Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4. Koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczęli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:
- Piątka za odwagę!
***
Do szaletu miejskiego "za potrzebą" wchodzi Pan, załatwia swoją potrzebę i wychodząc gasi światło. Nagle słyszy przeraźliwy krzyk dobiegający z szaletu. Szybko zapala światło, wpada do środka otwiera kolejno kabiny. W jednej z nich, na ubikacji siedzi cały spocony, rozdygotany mężczyzna. - Panie co sie stało - pyta, a tamten odpowiada:
- Uffffff, człowieku ...., myślałem, że mi oczy pękły.
***
Do szkoły zaproszono fotografa i nauczyciel namawia dzieci, by każde kupiło odbitkę zdjęcia grupowego.
- Pomyślcie tylko, gdy już będziecie dorosłe, popatrzycie na fotografię i powiecie: "To Basia - teraz jest prawnikiem" albo "To jest Michael. Teraz jest lekarzem."
Na to cienki głosik z tyłu sali:
- A to jest nauczyciel. Teraz już nie żyje.
***
Idzie Polak , Niemiec i Rusek ...
przez pustynie i zachciało im się pić ..
nagle pojawia im się diabeł i mówi że dostaną się napić
jeżeli w sumie będą mieli 100 cm kutasa ..
Polak wyciąga .. 50 cm .. Niemiec 49 cm ,
a Rusek szuka ...i wyciąga 1 cm idą dalej ..
i Polak mówi dobrze że miałem 50 cm ..
Niemiec mówi ..dobrze że miałem 49 cm ...
a Rusek mówi .. dobrze że mi stanął ..
***
Pewien koleś po śmierci znalazł się w piekle. Wita go diabeł.
Diabeł: Czemu jesteś taki zmartwiony?
Koleś: A jak myślisz?! Przecież jestem w piekle!
Diabeł: Piekło nie jest takie złe, jak o nim mówią. Mamy tu parę fajnych
rozrywek. Pijesz?
Koleś: No... pewnie, lubię sobie strzelić kielicha...
Diabeł: No to polubisz poniedziałki! W poniedziałki nie robimy nic, tylko
chlejemy tu na okrągło. Wóda, wińsko, piwsko, najlepsze trunki, tankujemy,
aż padniemy i jeszcze trochę!
Koleś: Brzmi nieźle!
Diabeł: Palisz?
Koleś: Nawet sporo...
Diabeł: No to dobrze trafiłeś, polubisz wtorki. We wtorki palimy wagony
najlepszych fajek. Martwisz się rakiem płuc? Wyluzuj stary! Przecież już
jesteś martwy!
Koleś: Poważenie?! To świetnie!
Diabeł: Lubisz hazard?
Koleś: Pewnie, uwielbiam dreszczyk emocji!
Diabeł: W środy ruletka, pokerek, kości, co tylko chcesz. Boisz się
zbankrutować? Przecież jesteś martwy!
Koleś: Zajebiście!!
Diabeł: Lubisz czasem zarzucić jakiś mocniejszy towar? No wiesz...
Koleś: No spoko, lubię dobre odloty!! Ale chyba nie powiesz mi, że...
Diabeł: Zgadłeś! Nie będziesz mógł doczekać się czwartku! Możesz brać co
chcesz, skręty wielkości okrętu podwodnego, najlepszy gatunek, możesz iść na
całość, znajdzie się i mocniejszy towar!
Koleś: Ekstra, w mordę, maksymalnie fajnie!!! Piekło jest w dechę!
Diabeł: Jesteś gejem?
Koleś: Nie...
Diabeł: Uuuh... Chyba nie polubisz piątków...
***
Wpadł trabant do rowu obok krowiego placka i placek sie pyta:
- Kim ty jesteś?
- Jestem samochodem - odpowiada trabant
- NIEMOŻLIWE! jeśli ty jesteś samochodem to ja jestem pizza!
***
Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ!!! Zrozumiałeś synku???
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA??
- TAK!!! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie!!! TO JEST POLITYKA!!!
***
Indianie złapali białego, przywiązali do pala męczarni, postawili strażnika i poszli się naradzić, co z nim zrobić. Siedzi sobie biedak przy palu i myśli:
- Co tu zrobić? Niestety, mam przerąbane. Mam najbardziej przerąbane jak tylko można to sobie wyobrazić.
Nagle w chmurach zrobił się niewielki otwór, a przez ten otwór spłynęło na nieszczęśnika jasne, ale nieoślepiające światło i usłyszał głos potężny, który rzekł:
- Nie obawiaj się synu, potrząśnij rękami.
Potrząsnął. Ku jego zdumieniu więzy opadły.
- Podejdź do strażnika - mówi dalej głos.
Podszedł lekko przestraszony.
- Nie obawiaj się, strażnik śpi - kontynuował głos.
- A teraz wyrwij strażnikowi tomahawk i uderz. To syn wodza.
Wyrwał i uderzył. Zabił syna wodza i czeka, co dalej. Wtedy głos z lekkim rozbawieniem:
- Teraz to masz dopiero przerąbane...
***
Pewien przewodnik w Górach Skalistych w USA miał bardzo złą sławę. Co zabierał jakąś grupę turystów na wyprawę, zawsze ktoś ginął. W końcu zainteresowała się tym policja. W śledztwie wyszło na jaw, że zły przewodnik jest patologicznym mordercą. Sąd orzekł karę śmierci. W dniu wykonania wyroku posadzono go na krześle elektrycznym. Włączono prąd, ale po dziesięciu minutach okazało się, ze delikwent wciąż żyje i z tajemniczym uśmiechem stwierdza:
- Przecież wszyscy wiedzą, że jestem złym przewodnikiem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Loreley dnia Śro 0:33, 19 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szym
Ochrzanmistrz
Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PSK
|
Wysłany: Śro 22:21, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Oglądamy z klasą w szkole na polskim "Pana Wołodyjowskiego". Jest jakiś pojedynek dwóch bohaterów. A mój kolega na całą klase: O kur**, jaki on musi mięć zajebisty skill w swordzie! |
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda miała ciągłe kłopoty z jednym z uczniów. Spytała więc:
- "Jasiu, o co ci chodzi?"
Jasiu odpowiedział:
- "Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej klasie!"
Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora. Kiedy Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi całą sytuację. Nauczyciel powiedział pani Magdzie, że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na żadne pytanie będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej żadnych kłopotów. Nauczycielka się zgodziła. Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie testu.
Dyrektor: "Ile jest 3 x 3?"
Jasiu: "9".
Dyro: "Ile jest 6 x 6?"
Jasiu: "36".
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor uważając, że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi.
Dyrektor spojrzał na Panią Magdę i powiedział:
- "Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy."
Pani Magda spytała czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań. Zarówno dyrektor jak i Jasiu zgodzili się. (i się zaczęło)
Pani Magda spytała, "co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
Jasiu, po chwili "Nogi."
Pani Magda: "Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam ?"
Jasiu: "Kieszenie."
Pani Magda: "Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?"
Jasiu: "Kokos"
Pani Magda: "Co wchodzi twarde i różowe a wychodzi miękkie i klejące?"
Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko ale zanim zdążył powstrzymać odpowiedź Jasia, Jasiu powiedział.
Jasiu: "Guma do żucia"
Pani Magda: "Co robi mężczyzna stojąc, kobieta siedząc, a pies na trzech nogach?"
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy ale zanim zdążył się odezwać...
Jasiu: "Podaje dłoń".
Pani Magda: "Teraz zadam kilka pytań z serii "Kim jestem?", dobrze?"
Jasiu: "OK".
Pani Magda: "Wkładasz we mnie swój drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie".
Jasiu: "Namiot"
Pani Magda: "Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz. Drużba zawsze ma mnie pierwszą".
Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty.
Jasiu: "Obrączka ślubna"
Pani Magda: "Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze".
Jasiu: "Nos"
Pani Magda: "Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem".
Jasiu: "Strzała"
Dyrektor odetchnął z ulgą,
"Wyślijcie Jasia od razu na studia! Ja sam na ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem!"
W pewnej mieścinie był piekarz, który piekł pieczywo nienadające się w ogóle do jedzenia. W sekrecie przed nim zebrali się mieszkańcy i postanowili uradzić co z nim zrobić...
Radzą tak kilka godzin i nic nie mogą wymyśleć... w pewnym momencie wstaje kowal, chłop wielki i barczysty jak wól i mówi :
- Może mu jebnę?!...
Na co ludzie mówią:
- Nie no... tak nie można... w końcu mamy tylko jednego piekarza, nie możemy zostać w ogóle bez...
I dalej debatują... za jakis czas znowu wstaje kowal i mówi:
- To może jebnę stolarzowi... mamy dwóch...
Do kościoła przychodzi Maryśka, która nigdy wcześniej nie była na mszy. Wchodzi a tu wszyscy wstają i śpiewają:
- "O Maryjo witam Cię".
Ta już całą mszę się nie mogła skupić i tylko myślała, jak ona im się wszystkim za to odwdzięczy. Po mszy stanęła na środku kościoła i głośno mówi:
- Za to, żeśta mnie tak przywitali zapraszam was wszystkich na drinka. Ksiądz, który siedział w konfesjonale aż się wychylił a Maryśka:
- A Ty jak się wys..sz to Ty wyjdź z tego wychodka i też przyjdź.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loreley
Szpadelmistrz
Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PSK/RPK/...
|
Wysłany: Śro 22:51, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Córka nowego ruskiego biznesmena przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
- Za kogo?
- Za popa.
- Zwariowałaś?
- Miłość, tato... Serce, nie sługa.
- No dobrze, przyprowadź go jutro.
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
- Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10.000 dolców? Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz?
- Bóg pomoże...
- A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże...
- Ona jeździ tylko Ferrari i Porshe, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże...
Gdy narzeczony poszedł, córka pyta biznesmena:
- I jak, tato, spodobał ci się?
- Burak, to prawda, ale podobało mi się, jak mnie nazywał Bogiem.
***
Doktorant, doktor i profesor psychologii złapali złotą rybkę, która obiecała spełnić po jednym ich życzeniu w zamian za wolność.
Doktorant:
- Chcę być na Bahama i jeździć superszybką łodzią z fantastyczną dziewczyną bez stanika.
Puff! Zniknął.
Doktor:
- Chcę być na Hawajach otoczony tancerkami hula.
Puff! Zniknął.
Profesor:
- Ci dwaj mają być w laboratorium po lunchu...
***
Dlaczego Hitler popełnił samobójstwo?
- Bo mu przysłali rachunek za gaz.
***
W sądzie na Grenlandii sędzia pyta:
- Niech oskarżony powie gdzie był i co robił w nocy z 15 listopada na
20 marca bieżącego roku?
***
Dlaczego zwolniłem swoja sekretarkę..? (opowieść autentyczna inspirowana protokołem rozprawy z pewnej sprawy rozwodowej )
Dwa tygodnie temu były moje czterdzieste urodziny, ale jakby
nikt tego nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia, może nawet będzie miała jakiś prezent .. Nie powiedziała nawet
"cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Myślałem, że chociaż
dzieci będą pamiętały - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem.
Kiedy jechałem do pracy, czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko
wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu
poczułem się dużo lepiej - ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad?
Zgodziłem się - to była najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem.
Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze
i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka
powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura? Właśnie. Ona..
No to chodźmy do mnie - zaproponowała .
U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę,
a ona zaproponowała:
- Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego?
-Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła..... ...niosąc tort urodzinowy
razem z moja żona, dziećmi i teściowa. Wszyscy śpiewali "Sto lat".
a ja kur..., siedziałem na kanapie... ... w samych skarpetkach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szym
Ochrzanmistrz
Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PSK
|
Wysłany: Wto 22:53, 18 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
http://www.youtube.com/watch?v=luVjkTEIoJc&feature=rec-HM-r2
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: |
A 21:02:06
ale chujnia
A 21:02:09
dyzio oblał
B 21:02:12
uuuu
A 21:02:14
bo nie zamknal drzwi
B 21:02:17
co Very Happy?
B 21:02:35
miszcz Very Happy
B 21:03:01
jak mozna nie zamknac drzwi Very Happy?
A 21:06:24
no nie domknął
|
[link widoczny dla zalogowanych]
http://www.youtube.com/watch?v=SzhcoKSEGhI
[link widoczny dla zalogowanych]
Największe zdjęcie panoramiczne [link widoczny dla zalogowanych]
ma rozdzielczość 214414x80571 pixeli, czyli 17.27 Gigapixela,
składa się ono z 2046 zdjęć wykonanych aparatem Nikon D2x i złożone przy użyciu programu Autopano Pro.
Autorowi ta skromna foteczka zajęła 5 dni, a waży 'jedyne' 96,5 GB
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szym dnia Wto 23:23, 18 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loreley
Szpadelmistrz
Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PSK/RPK/...
|
Wysłany: Śro 0:31, 19 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] - pewna gierka ...
[link widoczny dla zalogowanych] - bez komentarza
[link widoczny dla zalogowanych] - "only in..." ciąg dalszy
***
Przychodzi pijany student na egzamin z matematyki i pyta profesora,czy może zdawać, jeżeli jest pijany. Egzaminator był litościwy, więc stwierdzil, że nie ma sprawy. Na rozgrzewkę kazał studentowi narysować sinusoidę. Student wziął kredę, podszedł do tablicy i narysował sinusoidę.
Egzaminator powiedział:
- No widzi Pan, jednak Pan umie.
Na to student:
-Niech Pan poczeka, to dopiero układ współrzędnych.
***
Przechodnia zaczepia trzech oprychów uzbrojonych w noże. Żądają pieniędzy. Napadnięty, nie tracąc głowy, mówi:
- Lepiej uważajcie, znam judo, karate, kung fu...
Gdy napastnicy zniknęli w ciemnościach, dodaje: ...i jeszcze parę innych japońskich słów...
***
Czym się rożni teść do teściowej?
- Teść przyjeżdża z wizytą a teściowa z wizytacją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szym
Ochrzanmistrz
Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PSK
|
Wysłany: Wto 21:50, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Poprzez wicher i słotę
Przez bezkresną dal śnieżną
Poprzez żar i spiekotę
Przez pustynię bezbrzeżną
Poprzez kry, poprzez lody
Poprzez bagna i wody
Nieprzebyte gęstwiny
Poprzez leśne dąbrowy
Poprzez stepy i knieje
Poprzez mroczne parowy
W których nigdy nie dnieje
I gdzie płoszą się sowy
Gdzie złe jęknie lub strzyga
A dźwięk słysząc takowy
Serce w trwodze zastyga
Niezrażony ciemnością
Która mrozi głusz dziką
Sam na sam z samotnością
Co do szpiku przenika
Pełen hartu i woli
Podpierając sam siebie
Mając zamiast busoli
Krzyż Południa na niebie
Pokonując złe żądze
Wietrząc wrogów wkrąg wielu
Ufny że nie zabłądzę
Idę naprzód do celu
Drogi mej nie wytyczy
Ni głos werbla ni cytra
Póki starczy mi siły
Idę po pół litra!
Dramat
Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Wiesz, prawdziwa tragedia jest wtedy, kiedy nie możesz dać, ani nie możesz wziąć - mówi pierwsza zrezygnowanym głosem.
- Tak, tak, zgadzam się z Tobą całkowicie. Nie ma nic gorszego niż ból zębów podczas menstruacji.
Nierozgarnięta
Prezes do nowo zatrudnionej sekretarki:
- To jest biurko, przy którym będzie pani pracować.
Sekretarka:
- Dobrze.
- A to jest telefon, który będzie pani odbierać gdy zadzwonią do nas klienci.
- Dobrze.
- A tu mamy fax, czasami będzie pani wysyłać pisma do naszych kontrahentów.
- Dobrze.
- A w rogu stoi express do kawy, w którym będzie pani robić kawę dla mnie i naszych klientów.
- Dobrze.
Zirytowany prezes do sekretarki.
- A czy zna pani inne słowa niż "dobrze"?!!
- Sex, oral.
Prezes.
- Dobrze.
[link widoczny dla zalogowanych]
Imprezowo
Kolega dzwoni do kolegi:
- Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy się!!
- Ładne???
- Wypijemy, będzie ok...
Ostre!
Spotkały się dwie "panie lekkich obyczajów" i jedna pyta sie drugiej
- Czemu kupiłaś sobie skunksa
- A bo zajebiście robi minetę
- Ta a co ze smrodem???
- A dwa dni rzygał a później mu przeszło
Na porodówce
Kobieta na porodówce. Krzyk jej niesamowity. Łapie męża za rękę.
- Wyciągnijcie to ze mnie!! Dajcie mi jakieś leki!! - spogląda na męża - TO TY MI TO ZROBIŁEŚ!! TY TU POWINIENEŚ LEŻEĆ!!
- O ile dobrze pamiętam - odrzekł spokojnie mąż - chciałem ci go wsadzić w dupę, ale powiedziałaś, że to będzie zbyt bolesne.
magia
Facet podchodzi do dziewczyny siedzącej przy stoliku w knajpie.
- Masz ochotę na chwilę magii ze mną?
Ona zaciekawiona:
- Magii?
- Tak, idziemy do mnie, wsiadasz na mnie, pieprzymy sie, a potem znikasz...
damskie wybory
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Wyobraż sobie, wczoraj w domu wchodze do kuchni i widzę jak mój mąż się onanizuje.
- I co zrobiłaś??
- Zrobiłam mu laskę.
- Dlaczego?
- Wolałam umyć zęby niż podłogę.
Cyrkowa dusza
W cyrku treser wychodzi na scene z krokodylem, bierze drewniana pale i wali krokodyla w leb. Krokodyl otwiera paszcze, a facet wyciaga czlonka i wkłada krokodylowi do pyska. Facet znowu bierze pale i buch w leb - krokodyl
zamyka paszcze.
Na sali konsternacja, ale facet spokojnie - buch pala w leb, krokodyl otwiera paszcze, facet wyciaga przyrodzenie, pokazuje calego czlonka zdumionej publicznosci i mówi:
-A moze ktos z panstwa chcialby spróbowac tego numeru?
Zglasza sie jakas kobieta:
-Ja bym chciala, tylko niech pan tak mocno nie bije po glowie
Kobieta vs komar
- Czym się różni kobieta od komara?
- Tym, że gdy komar ssie, to nie trzeba go głaskać po głowie
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Drogi serwisie techniczny!
W ubiegłym roku zmieniłam CHŁOPAKA na MĘŻA i zauważyłam znaczny spadek wydajności działania, w szczególności
w aplikacjach KWIATY i BIŻUTERIA, które działały dotychczas bez zarzutu w CHŁOPAKU. Dodatkowo MĄŻ - widocznie samoistnie - odinstalował kilka bardzo wartościowych programów takich jak ROMANS i ZAINTERESOWANIE, a w zamian zainstalował zupełnie przeze mnie niechciane aplikacje PIŁKA NOŻNA i BOKS. ROZMOWA nie działa zupełnie, a aplikacja SPRZĄTANIE DOMU po prostu zawiesza system.
Uruchamiałam aplikację wsparcia KŁÓTNIA aby naprawić problem, ale bezskutecznie. /-/Desperatka.
Droga Desperatko!
Na wstępie pragniemy zwrócić Twoją uwagę, iż CHŁOPAK jest pakietem rozrywkowym, podczas gdy MĄŻ jest systemem operacyjnym.
Spróbuj wprowadzić komendę: C:\\\\MYŚLAŁAM_ŻE_MNIE_KOCHASZ, ściągnąć ŁZY oraz zainstalować WINĘ. Jeśli wszystko zadziała jak powinno, MĄŻ powinien automatycznie włączyć aplikacje BIŻUTERIA i KWIATY. Pamiętaj jednak, iż nadużywanie tych aplikacji może doprowadzić MĘŻA do wystąpienia błędu GROBOWA_CISZA lub PIWO.
PIWO jest bardzo nieprzyjemnym programem, który w pewnych sytuacjach może włączać plik GŁOŚNE_CHRAPANIE.MP3
Cokolwiek byś robiła, pamiętaj jednak, żeby nie instalować TEŚCIOWEJ.
Nie próbuj też instalować nowego programu CHŁOPAK. To nie są współpracujące aplikacje i zniszczą MĘŻA.
Sumując: MAŻ jest wspaniałym programem, ale ma ograniczoną pamięć i nie może szybko włączać nowych funkcji. Musisz przemyśleć możliwość zakupu dodatkowego oprogramowania dla poprawienia pamięci i wydajności.. Ja osobiście polecam GORĄCE_ JEDZENIE lub SEX_BIELIZNĘ .
Powodzenia, /-/ Serwis techniczny.
Facet miał trzy przyjaciółki i w którymś momencie musiał się zdecydować
którą z nich poślubić. Dlatego postanowił zrobić test. Każdej dał po 4
tysiące złotych i czekał co będzie. Pierwsza przyjaciółka
poszła do sklepu, kupiła sobie suknie, buty, piękny kapelusz. Poszła do
fryzjera, solarium i kosmetyczki. Wraca i mówi:
- Chce być najpiękniejsza, ponieważ cię kocham!
Druga przyjaciółka poszła do sklepu. Kupiła strój piłkarski, telewizor,
wideo i tysiąc puszek piwa. Wraca i mówi:
- To moje prezenty dla ciebie, ponieważ cię kocham!
Trzecia przyjaciółka wzięła pieniądze, zainwestowała. W krótkim czasie
zarobiła 250 procent. Pieniądze znów zainwestowała i tak je pomnożyła, że
dorobiła się wielkiego majątku. Wraca i mówi:
- Ja te pieniądze zainwestowałam i zarobiłam tyle, aby wystarczyło na naszą
wspólną, szczęśliwą przyszłość, ponieważ cię kocham. Facet był zachwycony
wszystkimi przyjaciółkami. Przemyślał wszystkie za i przeciw
i... ożenił się z tą, która miała największe cycki.
Morał:
Mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, nie lecą na kasę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szym dnia Śro 22:31, 07 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group deox v1.2 //
Theme created by Sopel &
Download
|